Pamiętacie
moment w swoim życiu, kiedy spełniło się Wasze jakieś wielkie
marzenie? Co wtedy zrobiliście? Popłakaliście się ze wzruszenia,
skakaliście ze szczęścia czy może stanęliście jak wryci i
zupełnie nie wiedzieliście, co zrobić? Nabieraliście powietrza,
mieliście ochotę krzyczeć? To jest najpiękniejszy widok na
świecie!
Właśnie
obejrzałam W pogoni za szczęściem. Jestem
pod wielkim wrażeniem, niesamowicie na mnie wpłynął… uwielbiam
takie filmy, które kryją w sobie tyle prawdy. Momentalnie, gdy
skończyłam oglądać, włączyłam go jeszcze raz, by wyłapać
wszystko, co przegapiłam za pierwszym razem. Czy
jest ktoś, kto nie zna tych najsłynniejszych słów, które
wypowiada Chris do
swojego syna? Wiecie, jak
bardzo żałuję, że w moim życiu nie było nikogo, kto by
powiedział do mnie coś takiego? Być
może wtedy nie zrezygnowałabym z wielu marzeń, które miałam, ale
gdy życie rzuciło mi kłody pod nogi – rezygnowałam, po jednym
niepowodzeniu, odrzucałam pragnienie, jak najdalej od siebie, by o
nim zapomnieć.
Znacie
ten film? Jeśli nie, to uwaga, spoiler alert. Facet, któremu nigdy
się nie powodziło, który spotkał w swoim życiu, mnóstwo,
mnóstwo i jeszcze raz mnóstwo przeciwności. Mimo że czasami nie
miał siły, był zupełnie zniechęcony i w beznadziejnej sytuacji,
to
ani razu się nie poddał. Walczył nie tylko o siebie, ale też o
dobre, szczęśliwe i udane życie dla swojego dziecka. Miał
podwójną motywację, by walczyć. I to właśnie piękne. Mimo
wszystkich potknięć, miał ogromną świadomość swojego
potencjału, możliwości i zdolności.
Historia
Chrisa Gardnera nauczyła mnie bardzo dużo. Wiecie,
jak to jest, człowiek narzeka, kiedy tylko coś mu nie pójdzie albo
musi z czymś poczekać trochę dłużej niż by chciał. Jest
wkurzony i zniechęcony. Po kilku razach, kiedy mu się nie udaje, po
prostu zaczyna wierzyć, że i tak nic mu się nie uda, że po co się
starać. Po to walczyć, by znów odnieść porażkę? To wszystko
byłoby bez sensu. Zmiana
myślenia. Zawsze
jest szansa, że osiągniesz sukces, nawet jeśli całe życie to
jedna wielka porażka, nie zniechęcaj się i walcz do końca.
Budujesz swoją wartość.
Ten film już dawno temu oglądałam...widziałam go chyba kilka razy...i powiem Ci, że za każdym razem robi ogromne wrażenie. Jest niesamowity! Można go oglądać i oglądać...Wiele mądrości i cennych wskazówek... :)
OdpowiedzUsuńJa już wieki temu o nim słyszałam, ale dopiero wczoraj zebrałam się, żeby go obejrzeć :) I nie żałuję, mam zamiar oglądać go, co jakiś czas, żeby przypomnieć sobie, co jest naprawdę ważne :)
UsuńŚwietny pomysł :) Warto wracać do takich filmów :)
UsuńFilmu nie oglądałam, więc post doczytam później aby nie robić sobie spjlerów :) Lubię takie klimaty, więc liczę, że produkcja przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz takie klimaty, to jestem tego pewna. Film naprawdę robi wrażenie i myślę, że jest jednym z najlepszych, jakie oglądałam ;)
UsuńFilmu nie znałam, ale po takie recenzji obejrzę go na pewno! :)
OdpowiedzUsuńPolecam na maksa! :)
UsuńNie wiem jakim cudem, ale przegapiłam taki cudowny film! :D Przesłanie jakie z niego płynie jest ogromnym bodźcem do działania i spełniania swoich marzeń bez względu na ograniczenia i przeciwność. O to właśnie chodzi w życiu. Dzięki za motywację :)
OdpowiedzUsuńNo ja też nie wiem, jakim cudem to w ogóle Ci się udało, szok! ;) Ja aż siebie zbeształam, że jestem taka leniwa dzięki tej historii :D Polecam się :)
UsuńNie oglądałam tego filmu ale juz zapisuje tytul i obejrzę go razem z chłopakiem. A spełnianie marzeń, chwila w której dzieje sie coś wyczekiwanego przez nas, to najcudowniejsze co może być. U mnie w takich chwilach pojawiają sie lzy szczęścia i podekscytowanie, szczęście tak wielkie ze ciężko opisac je słowami.
OdpowiedzUsuńWiele takich motywacyjnych filmów polecają mi właśnie klienci, są niesamowici pod tym względem, ile ludzie potrafią znaleźć, by się zainspirować do zmiany :)
UsuńNiestety nie miałam jeszcze okazji obejrzeć tego filmu, muszę to szybko zmienić :) A uczucie towarzyszące spełnionemu marzeniu jest najlepsze! Dla mnie było to udanie się na koncert ukochanego od lat zespołu, już po nim miałam wrażenie, że unoszę się kilka centymetrów nad ziemią, a na samo wspomnienie czuję przyjemne ciepło. Marzenie niewielkie, a jak wiele pozytywów z niego płynie :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie nadrób, jestem ciekawa, jakie wrażenie na Tobie wywrze! :) Haha, ach koncerty, powiem Ci, że ja zawsze mam takie wrażenie, jak tylko jadę na jakiś fajny koncert, chociaż byłam już na tym artyście kilka razy, to zawsze działa na mnie równie mocno ;)
UsuńZmiana myśli powoduje zmianę świata, święta prawda. Film mam właśnie zamiar obejrzeć już w sumie od dłuższego czasu. :)
OdpowiedzUsuńJa długo przedtem o nim słyszałam, ale właśnie brakowało mi zapału do obejrzenia, bo często się zawodziłam na takich produkcjach :)
UsuńJak sie komus marzenie spelnia to gory przenosic ma sile:)
OdpowiedzUsuńKurcze, ja nigdy nie odczuwałam tego w takich kategoriach i totalnie żałuję :D
Usuńo tak, ten film również dał mi lekcje życia. staram się jak mogę i nie poddaję, w końcu będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :) Ja zawsze mam myśl w głowie, że w końcu się musi udać, no i przekleństwa, dużo przekleństw ;)
UsuńNie możesz powiedzieć, że "szkoda, że nikt do mnie tak nie powiedział i nie spełniłam marzeń". DO TEJ PORY ich nie spełniłaś. A teraz wstań i zacznij je spełniać. Jeszcze nie umierasz, masz na to mnóstwo czasu :) Jedne uda się zrealizować szybciej, inne wolniej, ale da się :) I właśnie podczas oglądania tego filmu pojawiła się w Twoim życiu osoba, która powiedziała Ci te słowa :) Nie ma czegoś takiego, jak porażki - są tylko informacje zwrotne. Edison nie wynalazł żarówki przy pierwszej, drugiej czy trzeciej próbie. Wiesz co mówił? Że nie odniósł porażki, tylko udowodnił, że ten sposób nie działa. Jeśli potrzebujesz więcej motywacji, obejrzyj ten film: https://www.youtube.com/watch?v=ktjMz7c3ke4 :)
OdpowiedzUsuńHaha, nie, to nie tak. Teraz mi nie brakuje motywacji, mam jej pełno i w sumie zajmuję się ciągle. To nie kwestia moich obecnych marzeń, ale tych, które miałam kiedyś, jako dziecko - tak samo, jak sytuacja w filmie. Wtedy - moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej, nie lepiej, bo obecnie jest niesamowite, ale po prostu poszłoby w innym kierunku. Dziś marzę zupełnie o czymś innym, codziennie spełnia się moje marzenie.
UsuńPisałam w formie przeszłej, mogłam tak powiedzieć. ;) Sama o sobie decyduję :)
Koniecznie muszę obejrzeć! :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wrażenia ;)
Usuńooo nie oglądałam jeszcze tego ale zachęciłaś:)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie, naprawdę warto :)
UsuńMuszę obejrzeć ten film :) ostatnio cierpię na deficyt fajnych filmów.
OdpowiedzUsuńMi się w ogóle rzadko filmy podobają i nie mam do nich cierpliwości ;)
UsuńJa też lubię filmy z przesłaniem :) Jak mi się marzenie spełnia (kilka razy się udało) czuję rozpierającą mnie radość :)
OdpowiedzUsuń