piątek, 1 stycznia 2016

Nowe.

Zwykle nie robię żadnych podsumowań, nie lubię myśleć o tym, co było, jednak to dużo częściej w moim życiu się zdarza. Przeszłość najlepiej przecież zamienić w przyszłość. Dużą wagę przywiązuję do planów, celów i innych zamierzeń. 

Po pierwsze - wyzwanie, które podjęłam 1 września - oczywiście nadal żywe. Mówię tutaj o moim 101 in 1001 - Kliknij, żeby sprawdzić.  Uwielbiam tego rodzaju wyzwania, chociaż uważam, że lekko jestem opóźniona w jego realizacji tym razem, to nie opuszcza mnie pewność, że sobie poradzę. :) W końcu mam jeszcze mnóstwo, mnóstwo dni. 

Nie zamierzam wyznaczać sobie liczby książek do przeczytania, filmów do obejrzenia, bo wiem, że mała szansa będzie na powodzenie tego, nawet w wakacje. Wtedy są dużo lepsze rzeczy do roboty niż nadrabianie zaległości kulturalnych. 

Na pewno jednym z największych i najważniejszych dla mnie celów będzie zaliczenie dwóch semestrów. Nie tylko w sumie, żeby zdać każdy egzamin, ale naprawdę chciałabym z siebie dużo dać. I mieć serio dobre oceny. Poprzedni rok uznałam za naukową porażkę, dlatego do teraz chcę podejść do tego z prawdziwą (i normalną mi) ambicją.

Wiecie, kupiłam Twój dziennik Reginy Brett, niesamowicie się nim jaram. Jest piękny, idealny. Nigdy kalendarz nie spełnia moich wszystkich wymagań, plannery i inne organizery zawsze mają za mało stron, są za małe kolorowe, za mało... fajne. Od razu chce się wypełniać każdą kartkę najmniejszymi nawet zapiskami... Co właściwie już zrobiłam.

Czego sobie bym chciała życzyć?

Po pierwsze. Chciałabym, aby do mojego życia wrócił sport. Ostatnio jest tylko w pracy. Kocham go całym sercem, w końcu wyrwał mnie z tego depresyjnego doła już dwa razy, ale nie mam w tym tej osobistej przyjemności i serca. Bardzo go potrzebuję i naprawdę nie chciałabym, aby był tylko obowiązkiem.

Po drugie. Więcej serca dla siebie, mniej dla innych. Pora zadbać o samą siebie. Za dużo spadło mi na głowę problemów innych ludzi. Padło pytanie, czy nadaję się na psychologa, skoro tak bardzo na mnie wpływają. No właśnie... nie wiem. Chcę, żeby to był rok dla mnie. Dla mojego rozwoju, dla moich uczuć, dla mnie. Po prostu w każdym wymiarze pojawię się ja.

Po trzecie. Przyjaciele. Wiecie, przez ostatni rok, idealnie poczułam, jak zaniedbałam przyjaciół i wszystkie więzi wokół siebie. Nie powinnam tego zrobić, przecież wiem, ile dla mnie znaczą i jak ważne są dla mnie kontakty z innymi ludźmi. Przeraziłam się, ile mogłam stracić przez tą moją ignorancję lub też ile już straciłam.

Po czwarte. Czas na rozwijanie tego, co kocham. Są tutaj głównie dwie kategorie. Praca i blog. Chciałabym móc w końcu zainwestować więcej w tego bloga, bo stał się tam ważną część mnie i tych moich wszystkich pasji. Praca, czyli mój biznes, najlepsza rzecz, jaką udało mi się osiągnąć i którą dopieszczałam przez cały mijający rok, to moje dziecko. Na pracę zawszę mam czas, bo powinnam, bo nie chcę jej zaniedbać, bo jest moim skarbem i w ogóle, ale co z resztą?

Po piąte. Chcę odnaleźć siebie. Najważniejsze życzenie na ten rok 2016. Zgubiłam własną tożsamość w tłumie. Chcę ją z powrotem, ogromnie się stęskniłam, za tą prawdziwą sobą. Nie wiem czemu o niej zapomniałam. Obowiązki, znajomości, nowe otoczenia? Olka, wróć.


A Wam, najlepsi czytelnicy na świecie, życzę mnóstwa ciepła, samych radości, każdego dnia powodu do uśmiechu, ale uśmiechajcie się też bez jednego konkretnego powodu, po prostu bądźcie najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Życzę Wam, żeby w Waszych sercach zawsze była namiętność, nie tylko do ludzi, ale do rzeczy, do zjawisk, do działań, a co najważniejsze - żebyście z prawdziwą namiętnością i pasją podchodzili do życia, wtedy naprawdę usłyszycie, że promieniejecie. Bądźcie najjaśniejszymi promieniami w Waszym otoczeniu, dawajcie innym uśmiech i radość, i zazdrość, że jesteście szczęściarzami. Życzę Wam pasma sukcesów, prawdziwych radości, z samego siebie i z Waszej wytrwałości, powodzenia w realizacji celów i skreślaniu kolejnych punktów z listy. Bądźcie dla siebie najlepszymi. Nie karzcie się, nagradzajcie się za każdy dobry przeżyty dzień. Bądźcie magikami. Żyjcie dla siebie, dbajcie o siebie, o swoje zdrowie, o szczęście, o psychikę i ciało. Żyjcie tak, jak chcecie. Pozwólcie, żeby kierowało Wami Wasze idealne JA.

Uwielbiam Was.