sobota, 10 października 2015

Poniosło!

Poniosło mnie życie. Oczarowało, zauroczyło, zachwyciło. Zapomniałam o zmartwieniach i innych zabójczych problemach, o wciąż trwającym remoncie i natłoku zajęć. Odcięłam się od świata internetowego na całe dwa tygodnie. I wcale mi tego nie brakowało - nie miałam czasu. 

Studia ruszyły z totalnego kopyta, zajęć mnóstwo, potem jeszcze praca jedna i trochę pracy drugiej. Nie ma czasu na życie? Muszę, nie. Chciałabym uporządkować w końcu zorganizować na dobre promieniejesz. Myślę, że powoli pewne zmiany będą wprowadzone, a już na pewno posty będą pojawiały się regularnie. Choć to będzie wyzwanie, bo czas nie jest mi łaskawy. 

Co do mojego życia, to... coraz więcej projektów, szans i innych wyzwań. A 101 in 1001 nieubłaganie posuwa się do przodu. Macie czasem tak, że chcielibyście tyle zrobić, tyle zorganizować, ale albo brakuje skrzydeł albo czasu, albo możliwości? 

Zaczęłam czytać różne motywacyjne książki. Nie wiem czemu, niby w sporej części to takie psychologiczne gówna, ale mówię Wam, że czasami mnie ponosi i  myślę sobie jedno wielkie SERIO. Obojętnie w jakim sensie :). Jeśli jakieś znacie, które są totalnie godne polecenia, rzucajcie tytułami! :) 

Brakowało mi Was, dzisiaj poświęcę czas na nadrobienie u Was wszystkich zaległości, jestem ciekawa, co tam u Was! :)

A poza tym. Serce nie sługa. Miłość przychodzi nieproszona. A każdy kij ma dwa końce.


W czasie, kiedy byłam totalnie zajęta, dostałam dominację od Jaspis. Bardzo Ci dziękuję, kochana za nominację! :) 

Na początek - odpowiedzi na 11 pytań :)

1. Jaki był/jest Twój ulubiony oraz znienawidzony przedmiot w szkole?
Od gimnazjum bardzo lubiłam wiedzę o społeczeństwie. Moja sympatia do takiej wiedzy przeszła też do liceum, lubię się uczyć o ludziach i o różnych takich... aktualnych sprawach. W liceum - drugim moim ulubionym przedmiotem stała się psychologia, która pochłonęła mnie przecież do reszty. Jakichś bardzo znienawidzonych przedmiotów nigdy nie miałam. Chyba że pod względem nauczycieli - to nienawidziłam matematyki. Zawsze miałam takie nauczycielki, które miały problemy same ze sobą i problemy ze swoimi emocjami, a swoją niestabilność przekazywali na uczniów, znęcając się nad nimi :).

2. Kto Twoim zdaniem powinien w związku "nosić spodnie"?
Facet oczywiście. Może dlatego jestem tego taka pewna, bo mam problem z decyzyjnością, muszę mieć kogoś, kto jest pewny czegoś i mnie wesprze w moim przekonaniu albo totalnie mnie z niego wyprowadzi. Poza tym - jestem tradycjonalistką, jeśli chodzi o kobiety w związku. Lubię czasami zależność i lubię mieć poczucie, że jestem taka ogarniana przez niego. Wiecie, wtulona.

3. Książka czy film?
Z reguły książki, raczej nie oglądam filmów, a jeśli już - to takie, które jakoś w szczególny sposób mnie zauroczą. Książki zawsze chętnie czytam i dużo rozpaczam, że nie zawsze mam na nie czas.

4. Kiedy kompletnie nie masz ochoty oraz sił na trening, odpuszczasz czy się do niego zmuszasz?
Kiedy kompletnie nie mam siły czy ochoty, to decyduję się na jogę, której regularnie nie uprawiam. W takie dni właśnie rezygnuję z cardio czy siłowych, a stawiam na zrelaksowanie się przy kolejnych assanach. Jestem potem totalnie odświeżona, nie tylko fizycznie, ale i psychicznie.

5. Co sądzisz o wychodzeniu poza strefę komfortu? Czy jest to dla Ciebie trudne, czy może przychodzi Ci z łatwością?
Osobiście uwielbiam wychodzić poza strefę komfortu. Każdy trening powinien być wychodzeniem poza swoją komfortową strefę. Jeśli ktoś trenuje, ale tak, by się nie zmęczyć za mocno, nie szarpnąć za swoją siłę, według mnie, nie jest to opłacalny trening, ale zupełne zmarnowanie czasu. Zawsze swoim podopiecznym polecam przekonanie się do wychodzenia poza sferę komfortu, dużo daje to nie tylko do kondycji, ale w ogóle - wiele zalet do samego życia. Chyba wychodzenie poza strefę komfortu nikomu nie przychodzi łatwo, ale wydaje mi się również, że w sporej części jest to kwestia przyzwyczajenia :).

6. Czy są jakieś rzeczy, sprawy, które irytują lub denerwują Cię w blogowaniu?
Czy irytują lub denerwują... sama nie wiem. Nie wydaje mi się, że oprócz pochłaniania dużej i ogromnej ilości czasu, coś innego mi tutaj przeszkadzało. Z reguły nie mam problemu z pisaniem notek, uwielbiam też ten kontakt z ludźmi i możliwość rozwijania się pod różnymi kątami, także tylko ten czas psuje wszystko.

7. Jak radzisz sobie ze stresem?
Kiedy mam możliwość, to wsiadam w samochód, włączam ulubioną płytę na full w aucie i jadę przed siebie. Najlepiej stres ze mnie schodzi na autostradzie lub na ekspresowej drodze, bo wtedy mogę sobie przycisnąć i naprawdę nie myśleć o niczym, tylko skupiać się na mijanych innych samochodach i na prowadzeniu. Kiedy nie mogę wsiąść do samochodu, idę trenować. To takie banalne, ale czasem wystarczy mi np. zrobienie parudziesięciu przysiadów, kiedy myślę tylko o tym, co robię, a nie o żadnych tam innych.

8. Na co lubisz spożytkować wolny wieczór?
Rzadko mam wolne wieczory, bo zazwyczaj mam wtedy rozpisane treningami z klientami, ale zawsze jeden wieczór w miesiącu, robię sobie taki oczyszczający dzień, kiedy nic nie robię - żadnych obowiązków, tylko fast food day i spełnienia marzeń day, rozluźnienie od treningu, od diety i nadrabianie zaległości w czytaniu magazynów :). Oczywiście, przyjaciele czy ktoś inny zawsze mile widziany.

9. Z jakiej potrawy/ jakiego produktu nie wyobrażasz sobie nigdy zrezygnować?
Ojeej, nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie! Jestem zwolenniczką nigdy nie mów nigdy :). 

10. Jak wyszukujesz nowe blogi, które odwiedzasz?
Gdy czytam komentarze na blogach, które również czytam, niektóre tak mi przypadną do gustu, że wchodzę zobaczyć i poczytać bloga i tam też przeglądam komentarze i szukam tych najlepszych. :) Z innego sposobu nie korzystam, ten uważam za najlepszy.

11. Zdradź mi swój prywatny przepis na szczęście.
Znajdź rzeczy, które lubisz robisz, których Ci brakuje i codziennie znajdź na nie czas. Znajdź taką wersję siebie, która sprawia, że czujesz się pięknie i wygodnie, i taka bądź. Znajdź ludzi, którzy sprawiają, że masz na twarzy uśmiech i z nimi bądź. :)


Nominuję:
1. frazesy.blogspot.com
2. keepyourbalance.pl
3. kopnij-to.blogspot.com
4. akrofit.blogspot.com 
5. okiem-kobiety-na-swiat.blogspot.com
6. lato-w-nas-jest.blogspot.com 

I każdego, kto tylko przeczyta ten post :) Dawajcie znać pod tym postem :).

Pytania dla Was:
1. Dlaczego się uśmiechasz?
2. Co jest Twoją największą pasją i dlaczego?
3. Najpiękniejsza książka, którą ostatnio przeczytałaś?
4. Jaki film najbardziej Cię wzruszył?
5. Jakich ludzi najbardziej lubisz?
6. Kim chciałabyś być za 10 lat i jaką kobietą chciałabyś być?
7. Ulubione miejsce na świecie?
8. Ulubiona rzecz w Twojej torebce?
9. Masz jakiś szczęśliwy numerek, szczęśliwą rzecz, którą w ważnych chwilach masz przy sobie?
10. Boisz się życia? Dlaczego tak, dlaczego nie?
11. Dlaczego blogujesz? Czego potrzebujesz od blogowania?

Miłego tygodnia dziuby!

41 komentarzy:

  1. Brakowało mi Twoich postów, ale dobrze, że odpoczęłaś trochę od mediów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to bardzo miłe! :) W sumie odpoczynek przymusowy, ale jak zawsze potrzebny :) Sprawdź posta po edycji, bo nominowałam Cię do Liebster Blog Award :)

      Usuń
    2. Właśnie tak patrzę, że jakaś aktualizacja posta była, dziękuję za nominację :)
      Bardzo lubię czytać Twojego bloga, bo zawsze znajduję w tym jakieś odniesiesie do siebie, coś sobie uświadamiam albo zaczynam na różne rzeczy inaczej patrzeć i rozumieć. Dlatego dziękuję Ci za Twojego bloga :)

      Usuń
    3. Ojeeezu, dziękuję!!! :) Dziękuję bardzo, bardzo. Jestem totalnie wzruszona i chyba właśnie po tych kilkunastu dniach mojej nieobecności takich słów było mi potrzeba :)

      Usuń
  2. U mnie też sporo zajęć, nieraz trzeba robić kilka rzeczy na raz, żeby to wszystko ogarnąć. A nominacje są super, bo wtedy można czegoś więcej dowiedzieć się o innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie robienie kilku rzeczy na raz, odkąd zaczęłam dwie prace to standard :D Z reguły ich nie lubię i nie odpowiadam, ale czasami pytania trafiają w serce.

      Usuń
    2. No takie jest życie, że albo jest nuda, albo wkracza jak ja to określam - rutyna - no i jest multum zajęć. Ale co zrobić :p Trzeba sobie na coś ponarzekać :p
      Ja odpowiadam na każde nominacje :)

      Usuń
    3. Ja właśnie nie mogę też przyzwyczaić się do tych wszystkich moich czynności i rutyna mnie na razie nie chce dopaść, a trochę bym jej potrzebowała nawet ;). Jasne, często lepsze to, czego nie mamy :)

      Ja lubię czytać tego typu posty u innych, osobiście dziwnie się czuję, jak jestem nominowana :p

      Usuń
    4. U mnie jest na przemian, albo kompletnie nie mam zajęć i nie wiem co mam ze sobą zrobić, albo nie wiem od czego zacząć i muszę wszystko spisywać w kalendarzu, żeby nie zapomnieć.
      Ja u innych też lubię czytać notkę z odpowiedziami na pytania.

      Usuń
  3. No w końcu post, już zagląda, zaglądam a tu ciągle pusto ;) Ale doskonale rozumiem jak czasem ciężko wpleść bloga w codzienność kiedy jest tak duży natłok obowiązków. Mimo wszystko liczę, że będziesz nadal pisać :) Przeczytałam odpowiedzi na pytania i przyznaję, że naprawdę podziwiam twoją wytrwałość w treningach, kiedy ja jestem zmęczona to nie ma mowy żebym się zabrała nawet za jogę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety - taki bałagan z życiem, zajęciami, pracą i remontem, że nie było nawet kiedy przysiąść na spokojnie :) Oczywiście, że będę pisać, mam zamiar bloga wprowadzić w swój codzienny rozkład dnia, ale najpierw muszę w ogóle ten rozkład zrobić :D Dziękuję!! Nie mam wyjścia czasami, jak taka praca ;)

      Usuń
  4. Ja też mam nadmiar wrażeń i zajęć, muszę przyznać, że bardzo lubię jak życie płynie w ten sposób ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię :) Jedyne czego w nim nie lubię, to często brakuje mi właśnie takiego wolnego wieczoru, żeby usiąść sobie sama i zrelaksować się albo poświęcić chwilę na bliskich :)

      Usuń
  5. Chociaż jestem czasami zmęczona nadmiarem obowiązków, to i tak bardziej lubię te dni zaplanowane co do każdej sekundy od tych, kiedy mogłabym poleniuchować. Wtedy wiem, że żyję i po co żyję. Czuję się potrzebna i dzięki temu szczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację :) Ja też lubię bardzo takie dni i serio czuję się podczas nich spełniona, jednak - na dłuższą metę takie 7 dni ciągle w ciągu i bez ani jednego dnia przerwy, jest naprawdę męcząca i człowiek może wyzionąć ducha ;)

      Usuń
  6. Jeśli życie porywa i ponosi, to nigdy nie ma co żałować! Ja do motywacyjnych rzeczy podchodzę z DUŻĄ dawką sceptycyzmu, ale jeśli trafisz na coś, co nawet mnie, zażartego przeciwnika "wmawiania sobie, że jest się super-pro-elo" sprowadzi na nowy życiowy tor, to daj znać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też właśnie tak do nich podchodzę i najczęściej czytam to, co inni sprawdzili i polecili. Szczególnie czasami nie mogę znieść tego, co tam piszą, ale to zupełnie temat na esej jakiś :D Ale jasne, ostatnio sprawdzam trochę tych książek, nie tylko dla siebie, ale też na studia, także dam znać! ;)

      Usuń
  7. A już się troszeczkę martwiłam, że tak długo Cię nie było! Ale skoro w tym czasie tyle się działo, to jesteś jak najbardziej usprawiedliwiona :) Ja sama teraz troszeczkę nie ogarniam, niestety raczej w negatywnym znaczeniu tych słów, ale mam nadzieję, że zaraz wszystko się uporządkuje.

    Bardzo dziękuję za odpowiedzi na moje pytania, wiedziałam, że w Twoim przypadku będą one ciekawe i nietuzinkowe :) Przybijam Ci też piąteczkę w związku z pytaniem o noszeniu spodni! Ogarniania przez niego i wtulona, oj tak...:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Ciągle jakoś nie mogę sobie porządnego rozkładu dnia, żeby mieć czas na wszystko w tygodniu i na blogu - częściej niż w czwartek i piątek :). Daję sobie na to ostatni tydzień, a potem nie wiem, co będzie :) Dziękuję w ogóle za nominację, bo jeszcze nie odezwałam się u Ciebie na blogu. :)

      Usuń
  8. Dziękuję za nominację !!! :* postaram się wkrótce odpowiedzieć, ale teraz mam dużo zajęć na uczelni.
    Właśnie ostatnio myślałam o tym, co się z Tobą dzieje i proszę - wrocilas :) cudowne uczucie być pozytywnie pochlonietym przez życie, swój świat - prawdziwy świat.
    Najczęściej odczuwam presję czasu, gdy chce bardzo dużo zrealizować, ale czasem trzeba wybrać między dwoma sprawami. Świetnie odpowiedziałaś na wszystkie pytania, a zwłaszcza ostatnie.
    Dobrze, że wrocilas ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemność po mojej stronie :) Dobrze, spokojnie, znam ten ból :) Niestety, teraz mam trochę mniej czasu na siedzenie na laptopie, a co dopiero jeszcze na blogu. I ciągle nie mogę sobie zaplanować porządnego planu dnia. Ale ciągle staram się gdzieś upchnąć swoje miejsce w sieci :)

      Dziękuję Ci bardzo! :)

      Usuń
  9. Ho Ho czytam i sama w to nie wierzę. Odstresowanie poprzez jazdę samochodem - tak! Książki zamiast filmu- tak! wiedza o społeczeństwie - kocham do tej pory! I problem z decyzyjnością - mega! Chyba właśnie znalazłam kogoś kto mnie rozumie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) Jazda samochodem, to według mnie jeden z najlepszych sposobów na odstresowanie się! :) Fajnie, że jest ktoś, kto w tylu kwestiach się ze mną zgadza :)

      Usuń
  10. Bardzo często mam tak, że jest multum rzeczy do roboty, a nie umiem się ogarnąć. Trzeba by było rozciągnąć dzień do większej ilości godzin, albo po prostu mniej spać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie - pięć godzin snu to mus, którego nie wolno mi skracać :) Zawsze staram się nie zostawiać wszystkiego na ostatni moment, bo w takiej sytuacji na pewno nie zdążyłabym wszystkiego ogarnąć i doba na milion procent miałaby za mało godzin ;)

      Usuń
  11. Skuszę się i odpowiem na Twoje pytania, mogę? :) Jesteś wierząca? Jeżeli nie to i tak w niczym nie przeszkadza, abym poleciła Ci książki o charakterze poradników, ale naprawdę mega motywujące i wznoszące nadzieję na sens życia na wyżyny :) "Jesteś cudem", "Bóg nigdy nie mruga" i "Bóg zawsze znajdzie Ci pacę" :)

    Ulubiony przedmiot? Zdecydowanie przedmioty zawodowe, w końcu robię to co lubię :) Matematyka jest mi obojętna.. Czasem się wkurzam, że jej nie rozumiem, ale z grubsza jestem zadowolona za nauczyciela :) Za wosem nie przepadałam, może dlatego, że te wszystkie rzeczy nie trzymały mi się głowy... Psychologią natomiast interesuję się hobbystycznie i w gruncie rzeczy mogłabym się tego uczyć :) Z podejmowaniem decyzji też u mnie ciężko. Muszę mieć przy sobie twardą rękę faceta żeby obrać dany kierunek. Sugeruję się radami i podpowiedziami :) Również uwielbiam książki! Czytam kiedy tylko mogę, a na filmy nie zawsze mam czas. Mamy podobny sposób na werbowanie nowych czytelników! Przyznam, że właśnie w taki sposób, jak wyżej wymieniłaś, znalazłam Twojego bloga i od tej pory jestem stałą czytelniczką :) Przepis na szczęście? Mam identyczny! Przypadek? Nie sądzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że możesz :). Jestem wierząca, jednak z poważną dozą sceptycyzmu do tego typu książek które każdy sukces życia i każde wydarzenie w życiu - podporządkowują wierze w Boga, zaufanie Bogu i tak dalej. Zawsze stanowczo staję po drugiej stronie i mówię, że ludzie przede wszystkim powinni wierzyć w siebie. :)

      Dziękuję, bardzo mi miło :)

      Usuń
  12. Podaję rękę! Od kiedy ruszyłam do pracy nie mam czasu na nic! Ciągle coś na głowie, zdarza się nie wejść mi na Instagram, co kiedyś było nie do pomyślenia! Koniec nałogowego siedzenia w telefonie, i dobrze! ;-)
    Powodzenia dalej, pozdrawiam biegnąc w życie dalej do przodu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Częścią jednego mojego zajęcia jest prowadzenie instagrama, także jeszcze mam okazję tam wchodzić i dzięki temu być na bieżąco ze światem :D Dziękuję ;)

      Usuń
  13. Podoba mi się Twój przepis na szczęście. W krótkich zdaniach podsumowałaś całą kwintesencję szczęśliwego życia. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Coś mnie tknęło, by tu zajrzeć i... znów nominacja? Oł dżizas xD
    Matematyczki, jakbym słyszała o swoich. Może to jakieś skrzywienie zawodowe? :P
    Stres rozładowany muzyką - w dechę, nie ma nic lepszego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ode mnie dopiero pierwsza ;) Nie, bo znam też takie totalne cudowne :D

      Usuń
    2. No i się uwinęłam, zapraszam :) Gdzie można takie białe kruki spotkać? :D

      Usuń
    3. Super :) A nie wiem, ja ich spotykam w pracy głównie ^^.

      Usuń
  15. Wszędzie widzę modę na Liebster - i aż mnie korci, żeby wskrzesić na blogu stronę poświęconą 1000 pytań i odpowiedzi. :-) Chyba doszłam do 150 pytań ostatnim razem, bo tak się rozpisywałam, że od patrzenia było mi już słabo, hehe.

    U nas powoli szykuje się remont drugiego pokoju: zrobienie sypialni, pomalowanie ścian, rearanżacja mebli... Jak człowiek pracuje, zostaje tylko weekend. I to nie każdy, jak jedno studiuje. Masakra! Nie tylko czasu brakuje, ale i rąk. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Liebster jest trochę ciekawszą akcją niż 1000 faktów, nigdy nie wiadomo, jakie kto pytania zada :). Czasem trafią się o takie sprawy, o których człowiek nigdy by sam nie pomyślał. ;)

      Ja pracuję siedem dni w tygodniu i do remontu jestem sama :). Wszystko się da ;)

      Usuń
  16. Jakie więc filmy Cię zauroczyły szczególnie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, trudne pytanie. Będzie ich chyba całkiem sporo, ale chyba najbardziej wryły mi się w pamięć "Obejmij mnie", "Dom nad jeziorem" i oczywiście "W pogoni za szczęściem".

      Usuń
  17. Jeśli lubisz książki psychologiczne ( jako psycholog na pewno), to polecam takie: http://healthylifestylepassion.blogspot.co.uk/2015/06/ksiazki-warte-uwagi-rozwoj-duchowy.html. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię, ale jestem bardzo wymagająca - właśnie jako psycholog :D Dzięki, przejrzę sobie ;)

      Usuń