poniedziałek, 7 marca 2016

...

Czeeść.

Głupio mi tak ciągle wracać tutaj z podkulonym ogonem. Obawiam się, że w końcu powoli nadchodzi taki czas, że będę musiała powiedzieć...

skończyła się moja przygoda tutaj

Może to miejsce było mi potrzebne, by uporać się z największą tragedią mojego życia. Kiedy zaczynałam tu pisać byłam w najgorszym momencie siebie, pogubiona, połamana, bez własnej tożsamości, bez najmniejszego sensu. 

Ale kiedy dzisiaj się obudziłam, poczułam się właśnie 

promieniująca...

Szczęśliwa, spełniona, choć serce nadal należy do tego, którego już nie ma, to gdzieś tam w głębi czuję, że powoli też otwieram się na nową miłość. Praca jest moją miłością i podopieczni, którzy codziennie wiele ode mnie wymagają, którzy są moją podporą i moją motywacją do uśmiechu, do pchania samej siebie dalej.

Głupio się żegnać.

Jeśli chcesz pogadać albo cokolwiek, proszę odezwij się na mejla:
radzimila@onet.pl

5 komentarzy:

  1. Szkoda, bo bardzo lubiłam Twojego bloga. Ale za chwilę pewnie odezwę się na mail :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie mi brakowało Ciebie i Twoich wpisów. Dawałaś jakąś taką wewnętrzną siłę i gdy czytałam to co piszesz, uświadamiałam sobie, że każdą przeciwność losu można pokonać. Szkoda, że nie będzie Cię już tutaj. Mam nadzieję, że pozostaniesz już promieniejąca do końca życia. Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to już jest, że życiowe tragedie uczą Nas pozytywnego podejścia do życia. Bo Człowiek, który przeszedł wiele potrafi się już tylko śmiać. Powodzenia, ponieważ z Twoim podejściem zajdziesz daleko! I tego Ci w dalszym życiu życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie odchodź całkiem please:) Ja będę wciąż zaglądać i czekać na nowe posty.

    OdpowiedzUsuń